Czesław Znamierowski „Oceny i normy”

IMAG0142

Zachęcona bardzo ciekawym spisem treści (rozdział XIV: „działanie i czyn”: akt woli, analiza namysłu, rodzaje namysłu; rozdział XV: „decyzja”: wybór, motyw, zamiar, wymiar słowny decyzji) zabrałam się do lektury „ocen i norm” z wielkim entuzjazmem. Nawet zaczęłam od „przedmowy”!  Jednak już w połowie drugiego czy trzeciego rozdziału zrozumiałam, że ta publikacja zrujnuje mój plan czytania jednej książki w tygodniu.

Czytaj dalej „Czesław Znamierowski „Oceny i normy””

Orhan Pamuk „Muzeum niewinności”

IMG_7904

Zastanawiam się, czy odebrałabym tę książkę inaczej, gdybym czytała ją tak, jak normalni ludzie powinni czytać książki, to znaczy zaczynając od tych kilku słów, które pragnie nam przekazać autor zanim zasiądziemy do lektury. Kompulsywnie i patologicznie pomijam słowo wstępne, wszystkie przedmowy, wprowadzenia, a szczególnie od tłumacza (mimo że od pewnego czasu sama tłumaczę i powinnam wykazać się większą empatią). To nie tak, że nie czytam ich wcale. Zazwyczaj wracam do nich, jeśli książka mi się spodoba i ciekawi mnie, co ma o niej do powiedzenia autor.

Czytaj dalej „Orhan Pamuk „Muzeum niewinności””

Pasztet z Garretta

20140131_thief

Był w Warszawie taki spryciarz, który sprzedawał eko i w ogóle bardzo bio „zajęczy pasztet” po kupę kasy za kilogram, tylko że, jak się później okazało, ten pasztet wcale nie był zrobiony z zająca i ciężko powiedzieć, czy kucharz widział kiedyś takie zwierzę na oczy. Pan po prostu zatrudnił przy produkcji kogoś, kto miał na nazwisko Zając, więc oczywiste, że pasztet przez niego zrobiony jest zajęczy, prawda?

Nie wiem, czy ta akurat historyjka ma w sobie choć odrobinę prawdy ale to chyba bez znaczenia, bo przypadek nowego Thiefa jest właśnie takim pasztetem z Garretta.

Czytaj dalej „Pasztet z Garretta”

Gender i mitologia nordycka, czyli czasy, w których Tygodnik Powszechny pisał o mitach

03-ryc-032595001_1364529332702

Niestety nieustannie przekonuję się, że rzeczywiście „prawdziwa nauka zaczyna się tam, gdzie kończy się Wikipedia”, a nawet że „prawdziwa nauka zaczyna się tam, gdzie kończy się Internet” (a przynajmniej ten darmowy Internet). Dlatego przyzwyczaiłam się już do konieczności regularnego wypruwania flaków świni skarbonce w celu pozyskania ciekawych książek czy artykułów dostępnych wyłącznie za paywallem. Zazwyczaj są warte swojej ceny, więc nie płaczę długo.

Jednak czasem udaje mi się znaleźć coś naprawdę interesującego i to zupełnie za darmo. Tym razem natrafiłam na artykuł dotyczący mitu o Lokim i Sigyn w Tygodniku Powszechnym z 1882 roku. Czytaj dalej „Gender i mitologia nordycka, czyli czasy, w których Tygodnik Powszechny pisał o mitach”

Mircea Eliade „Mity, sny, misteria”

IMG_7781

Książkę „mity, sny, misteria” przeczytałam z wielką przyjemnością, a z każdą kolejną chwilą, poświęconą lekturze rósł we mnie podziw dla Autora, który nie tylko dokonał selekcji oraz syntezy naprawdę obszernego materiału ale też objaśnił go nie obawiając się stawiać odważnych tez i śmiałych pytań. A co najważniejsze, obchodził się z badanymi przez siebie tematami z pełną wrażliwości uwagą, zachowując przy tym naukowy charakter wywodu. Osobiście odebrałam tę pracę jako rodzaj apelu, kierowanego wprawdzie do czytelnika takiego, jak ja, jednak mam wrażenie, że przesłanie tej książki powinno przemyśleć i wziąć do serca również wielu badaczy.

Czytaj dalej „Mircea Eliade „Mity, sny, misteria””

Pierwsze dziesięć minut thiefa i o tym, jak nowa gra złamała mi serce

IMG_7722

Byłam fanką tej serii od kiedy skończyłam czternaście lat. Pamiętam, jak zarywałam noce by przejść jeszcze tylko jedną misję i jak przeszukiwałam foldery, by znaleźć te, w których zapisane są cutscenes, a później oglądałam je jeszcze raz i jeszcze raz, aż znałam je na pamięć. W Deadly Shadows grałam jeszcze na studiach.

To była prawdziwa miłość. Nie jedyna co prawda, nigdy nie mówiłam, że jestem wierna, ale seria Thief zawsze zajmowała szczególne miejsce w moim pojemnym i wielokomorowym sercu. Może czwarta część nie budziła już takich emocji, jak poprzednie, kiedyś, ale wiedziałam, że na pewno w nią zagram.

Oto krótka recenzja z dziesięciu pierwszych minut gry.

Czytaj dalej „Pierwsze dziesięć minut thiefa i o tym, jak nowa gra złamała mi serce”